To jest dosyć zabawne, że ci którzy interesują się piłką (a zwłaszcza Polską) tak średnio na jeża, mają obraz Legii która niemal do 10 lat się jedynie kompromituje w pucharach. To dlatego bo ichniejszym źródłem wiedzy jest facebook/mirkogorące które się zapełniają postami typu „XDDDDDD” gdy Legii zdarza się zagrać gorszy mecz (a nie daj boże przegrać). O dobrych meczach (poza rodzynkami gdzie remisujemy z Realem) gdzie pokonujemy kolejnych przeciwników i przechodzimy rundy nie mówi się zupełnie nic, ponieważ nie są w ogóle medialne.
Faktem jest że Legia 2x się skompromitowała odpadając z ogórami (mówię tu o Dudelange i Trnavie, bo w życiu nie nazwałbym Astany ogórami), natomiast Legia przez ostatnią dekadę była jedyną drużyną która grała regularnie w pucharach i trafiła do grona solidnych średniaków europejskich – i dawno w tym przebiła L E G E N D A R N Ą WISŁĘ której zdarzył się tak naprawdę tylko jeden dobry sezon w Europie. Tak, tym średniakom europejskim też zdarzają się potknięcia. I tak, te średniaki też czasem się męczą z totalnymi ogórami tak jak wczoraj Legia.
Nie zapomnę jak Legia w 2014 się męczyła z St. Patrick – drużyną z Irlandii Północnej z którą ledwo zremisowała w pierwszym meczu. To był dramat. Później okazało się że to był najlepszy sezon Legii kiedy to wychodzili z grupy LE z 5 zwycięstwami.
Że nie wspomnę o żenujących kwalifikacjach do LM gdzie graliśmy tragicznie – na mirko było zapamiętane głównie właśnie to. O dwumeczu jak równy z równym z Ajaxem Amsterdam w 1/16 (gdzie przegrali dopiero w finale z Manchesterem United) mówiło się już jakoś dużo, dużo mniej a i tak w kontekście chujowości Legii.
A i tak chyba najgorszym było ciśnięcie beki z Legii kiedy zdarzyło jej się przegrać 0:6 z Borussią Dortmund xD. No kurwa wielka niespodzianka wiesz xDD i powód do śmiechu i wyszydzania.
#ekstraklasa #pilkanozna #mecz
#legia